GUS podał, że w 2021 roku przeciętne zatrudnienie w gospodarce narodowej w Polsce wyniosło 10,8 mln etatów. Było to więcej o 1,4 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Według danych Sytuacja mieszkaniowa Polaków. NBP odnotowuje poprawę sytuacji mieszkaniowej w Polsce. Wylicza, że zwiększyła się liczba mieszkań w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców (wyniosła około 413 wobec 405 w 2021 r.). W górę poszła równocześnie przeciętna powierzchnia użytkowa mieszkania na osobę — z 30,4 do 31,1 m kw. Ilu młodych, dorosłych Polaków mieszka z rodzicami? O 172 tys. osób wzrosła w ciągu roku liczba dorosłych, którzy mieszkają z rodzicami. Problem ten dotyczy 47,5% rodaków w wieku 25-34 – wynika z danych Eurostatu. ludność i urbanizacja w Polsce - trening quiz for 7th grade students. W Europie mieszka około: 7 milionów ludzi. 70 milionów ludzi. 700 milionów ludzi. Miasta w Polsce z najwyższymi cenami mieszkań na rynku pierwotnym: 25: Miasta w Polsce z największą liczbą mieszkań na 1000 mieszkańców: 26: Miasta w Polsce z największą liczbą mieszkań oddanych do użytkowania w 2021 roku: 40: Miasta w Polsce z największą liczbą przestępstw o charakterze kryminalnym stwierdzonych na 1000 Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o w państwie x mieszka około 30 milionów ludzi w tym 10 milionów dzieci i 5 milionów emerytów stopa bezrobocia wynosi 10%. ile… W latach 2003–2009 z powodu tej choroby wybito 100 milionów sztuk drobiu. Wirus atakował głównie ptaki, jednak przenosił się też na ludzi. W tym okresie zachorowało 440 osób, a zmarło 260. W Polsce w 2007 i 2008 roku zdiagnozowano kilka ognisk ptasiej grypy, ale dotyczyły tylko zwierząt. 9oc9U. Włodzimierz Knap Demografia. Za Mieszka było nas około 1 miliona. Przed II wojną byliśmy 35-milionowym państwem. Dziś w kraju mieszka nas niewiele więcej. Wysoki przyrost naturalny uratował przyszłość Polski w okresie zaborów. O potencjale każdego państwa wiele mówiła i mówi jego sytuacja demograficzna. Gdy Mieszko I i jego syn Bolesław, zwany Chrobrym, wchodzili w świat cywilizacji chrześcijaństwa łacińskiego, ich państwo mogło stosunkowo niewiele, bo demografia mocno je ograniczała. Chlubimy się zasadnie, że Piastowie, zwłaszcza Chrobry i Krzywousty, wygrywali bitwy z Niemcami. Trudno jednak we fragmentach książek opisujących relacje polsko-niemieckie we wczesnym średniowieczu znaleźć informację mówiącą, że państwo pierwszych Piastów liczyło ok. 1 mln mieszkańców. Państwo zaś Ludolfingów (dynastii panującej w Rzeszy od 911 do 1024 r.) było 5-6-krotnie większe, a pod swoją władzą miało dodatkowo 7-milionowe Królestwo Italii. Ludna była Francja. Na przełomie I i II millenium pod rządami tamtejszych królów znajdowało się 9 mln osób (dzisiejsza Wielka Brytania miała wtedy 2,5 mln). Demografia miała swój udział w tym, że choć Niemcy miały status cesarstwa, ze sporów z Francją najczęściej wychodziły ze stratami terytorialnymi. Ostrożnie do danych Około roku 1000 w całej Europie mieszkało ok. 39 mln osób. Koniecznie jednak trzeba uświadomić sobie, że ogólnopaństwowe spisy ludności zaczęto przeprowadzać w Europie dopiero na przełomie XVIII i XIX w., ale były one mocno niedokładne. Dopiero późniejsze o 100 lat dane spisowe, co podkreślała prof. Irena Gieysztorowa, zasługują na większe zaufanie. Oznacza to, że do wszelkich danych liczbowych należy podchodzić z ostrożnością. Ale warto też wiedzieć, że historycy starają się możliwie najdokładniej ustalać liczbę mieszkańców, spierając się ze sobą o liczby. W liczebności siła? Na politykę Kazimierza Wielkiego, zwłaszcza na oddanie Śląska Czechom czy pogodzenie się z faktem, że w rękach Krzyżaków znajdowało się Pomorze i Kujawy, należy patrzeć, pamiętając o tym, że jego monarchia miała 2 mln ludzi, gdy Rzesza niemiecka razem z Czechami 10 mln. W połowie XIV w. Francja była 15-milionowym państwem, Włochy miały 8 mln, Anglia 3 mln, a Rosja 12 mln). Europa w sumie w połowie XIV w. liczyła 75 mln ludzi (w niektórych regionach z powodu przeludnienia wystąpiły klęski głodu, bo produkcja rolna nie nadążała za wzrostem ludności). Ale wiek później, w połowie XV stulecia, „czarna śmierć” doprowadziła do tego, że Europejczyków było tylko 50 mln. Szlachta mniej liczna Kiedy zaś na początku XVII w. Rzeczpospolita miała status mocarstwa, była krajem ludniejszym niż Niemcy (11 mln wobec 10 mln) czy Wielka Brytania (6,5 mln), niemal równie licznym jak Włochy (12 mln), goniącym Francję (18 mln) i Rosję (niespełna 17 mln). Między XVI a XVIII stuleciem szlachta stanowiła, według najnowszych badań, ok. 6 proc. ludności Korony (23 proc. na Mazowszu, jeszcze większy odsetek stanowiła na Kaszubach, ale w Małopolsce, Wielkopolsce, Prusach Królewskich i województwach ukrainnych przyłączonych do Korony w 1569 r. od 3 do 5 proc.). Prof. Mariusz Markiewicz, znakomity znawca epoki nowożytnej z UJ, podkreśla, że tak spory odsetek społeczeństwa należący do stanu szlacheckiego był ewenementem w Europie. Porównywalna liczba szlachty zamieszkiwała tylko Hiszpanię i Węgry. Chłopów najwięcej W czasach nowożytnych (XVI--XVIII w.) ludność miejska stanowiła od 23 do 26 proc. populacji Rzeczypospolitej. Połowę „miastowych” stanowili Żydzi, a w miastach na wschodzie RP nawet ponad 70 proc. Między XVI a XVIII w. nie było zresztą kraju, w którym mieszkałoby tak wielu Żydów jak w I RP. W XVI w. tworzyli 150--tysięczną mniejszość (Szkotów było 37 tys., Ormian - 15 tys., Karaimów - 4 tys.). W 1764 r. Żydów w RP było prawie 600 tys. (258 tys. w dzielnicach ukraińskich, 160 tys. na Litwie, 100 tys. w Małopolsce, 43 tys. w Wielkopolsce). Przed wybuchem II wojny światowej 3,2 mln. Ale zdecydowanie przeważali chłopi. W epoce nowożytnej było ich niemal 70 proc. w Małopolsce i Wielkopolsce, 62 proc. na Mazowszu. Duchowieństwo pod koniec XVI w. liczyło na terenie Korony 5,7 tys. (2,7 tys. w Wielkopolsce, 2,1 tys. w Małopolsce, 0,9 tys. na Mazowszu). Darwinizm narodowy Być może w 1918 r. nie powstałaby Polska, a jeśli już, to znacznie mniejsza i słabsza, gdyby nie to, że w czasie zaborów przyrost naturalny wśród Polaków był niesamowity, mimo dość częstych, szczególnie w Galicji, potwornych klęsk naturalnych. I tak np. w 1913 r. przyrost naturalny we Francji wynosił 0,9 promila, Anglii - 10 promili, Niemiec - 13, ziem czeskich, węgierskich i słowackich od 8 do 11 promili. W przypadku Królestwa Polskiego przyrost sięgał 17,3 promili, Pomorza Gdańskiego i Wielkiego Księstwa Poznańskiego -ponad 18, a Galicji - 14,4. Liczba ludności Królestwa Polskiego, Galicji i ziem zaboru pruskiego między 1820 a 1911 r. wzrosła z 10 mln do ponad 26 mln. W tym okresie Francuzów przybyło 9 mln (z 30,5 do 39,6 mln), Brytyjczyków z 14 do 40,8 mln, Włochów z 19 do 34,7 mln, Hiszpanów z 11,2 do 19,8 mln. Tylko Niemców przybywało szybciej: z 27 do 65 mln. Tempo utrzymane Szybko rosła też Polska w okresie II RP. W rekordowym 1925 r. przyrost wynosił prawie 19 promili, a w najsłabszym 1938 r. - niemal 11 promili. Dzięki temu z niecałych 27 mln na progu odzyskanej niepodległości staliśmy się ponad 35-mln państwem przed wybuchem wojny. Dla porównania od trzech lat mamy przyrost ujemny, a od dwóch dekad nigdy nie był wyższy niż 0,9 promila. Najpewniej nie ma większego zagrożenia dla przyszłości naszego kraju (nie licząc wojny i wielkich klęsk naturalnych) niż demografia. Polska, jak wiadomo, potężnie wyludnia się. W połowie XXI stulecia może nas być niecałe 30 mln. Dramat demograficzny mielibyśmy już dzisiaj, gdyby nie czasy tzw. Polski Ludowej. Między 1946 a 1959 r. przyrost wynosił od 16,1 do 19,5 promila! Od 1960 do 1988 r.: od 6 do 15 promili. Z 23,6-milionowego kraju w 1946 r. pod koniec PRL w Polsce mieszkało 38 mln osób, mimo że ok. 1,2 mln Polaków wyjechało z kraju po 1956 r. Za Gomułki był remis Jak w I, tak i w II RP ludność wiejska wyraźnie przeważała nad miejską (75 do 25 proc.). Proces przechodzenia ze wsi do miast w międzywojniu przebiegał wolno. Inaczej było w PRL. Pod koniec lat 60. był swego rodzaju remis. Gdy komunizm upadał, w miastach było 60 proc. ludności, na wsiach 40 proc. I tak jest do dziś. Miasta polskie i obce - Trudno ustalić wielkość miast przedlokacyjnych - podkreśla prof. Henryk Samsonowicz, wybitny mediewista. - Ani granice ich nie są pewne, ani źródła wystarczające do dokonania przybliżonego szacunku. Prof. Samsonowicz, powołując się na badania kolegów po fachu, podaje, że w X i XI w. Gniezno liczyło co najmniej 5 tys. mieszkańców, Poznań 4 tys., gród i podgrodzie we Wrocławiu ponad 1000, Opole 600-800. Szczecin w I połowie XIII w. miał 3 tys. mieszkańców, ale najludniejszy był Wolin, może nawet 10-tysięczny. Kraków za Bolesława Krzywoustego był miastem 4-tysięcznym, podobnie jak Wrocław, Kołobrzeg i Gniezno. Od tysiąca do 3 tys. mieszkańców za Krzywoustego miały Sandomierz, Przemyśl, Poznań, Opole, Legnica, Płock, Włocławek. Pod koniec XIII w. ludność miejska w Europie stanowiła niemal 10-proc. populację. Największe były Paryż i Mediolan (po ok. 200 tys.). Ponad 100 tys. liczyły Wenecja, Florencja, Genua. Nieco mniej Rzym, Londyn, Neapol. Wrocław pod koniec XIV w. miał 21 tys. Profesorowie Jan Małecki i Zdzisław Noga, znawcy dziejów Krakowa, liczbę jego mieszkańców w początkach panowania Kazimierza Wielkiego (ok. 1340 r.) szacują na 18 tys., łącznie z Kazimierzem i Kleparzem. Według prof. Józefa Mitkowskiego, w XIV w. w samym Krakowie mieszkało 5 tys. ludności polskiej, 3,5 tys. niemieckiej, blisko 1 tys. żydowskiej, 0,5 tys. węgierskiej. W pierwszej połowie XVI w. Kraków liczył 30 tys., ale wielka zaraza w 1543 r. zabiła około połowę jego ludności. Dopiero prawie trzy wieki później Kraków będzie równie duży. W pierwszej połowie XVII w. zdecydowanie najwięcej mieszkańców miał Gdańsk (64 tys.) dzięki koniunkturze gospodarczej (jego budżet był wtedy 20-krotnie większy niż państwa polskiego); jej osłabienie i wojny spowodowały, że na początku XIX w. ludność Gdańska liczyła tylko 35 tys. Między drugą połową XVI wieku a pierwszą XVII w Europie najwięcej osób mieszkało w Paryżu i Neapolu (po 200 tys.). Niewiele mniej ludny był Londyn, Mediolan, Wenecja, a około 120-150 tys. osób mieszkało w Rzymie, Amsterdamie, Lizbonie, Antwerpii. Moskwa była miastem 60-tys., a Praga i Wiedeń liczyły po ok. 50 tys., podobnie jak największe miasta niemieckie: Hamburg, Norymberga i Kolonia. Około roku 1800 Londyn był zdecydowanie największy. Przekroczył milion mieszkańców, gdy drugi co do wielkości Paryż 600 tys. Inne wielkie ówczesne miasta to: Neapol (426 tys.), Moskwa (400), Wiedeń (240), Amsterdam (220). Warszawa przed powstaniem kościuszkowskim (1794 r.) była 125-tys. miastem, ale w 1800 r. tylko 60-tys. W 1900 r. liczyła 700 tys., ćwierć wieku później przekroczyła milion. Przed wybuchem II wojny zamieszkiwało ją 1,3 mln osób. Po jej zakończeniu stolica liczyła 422 tys. Ponownie milionowym miastem została w 1955 r. Fenomenem jest Łódź. W 1815 r. liczyła 331 mieszkańców. W 1915 r. 600 tys., czyli zwiększyła się 1813-krotnie! I wojna światowa zniszczyła miasto. Łódź skurczyła się w 1918 r. do 340 tys. Potem znów rosła, z wyjątkiem okresu II wojny światowej. W 1989 r. Łódź miała 852 tys. mieszkańców, a teraz najpewniej nie ma nawet 700 tys. Ciekawy jest przypadek Wrocławia. Przed II wojną światową (należał do Niemiec) liczył 630 tys. osób. W końcu maja 1945 r. - 202 tys. (2 tys. Polaków). W lutym 1946 r. Polaków było już 57 tys., w tym 27 tys. przesiedlonych z Kresów. Dziś Wrocław jest miastem identycznej wielkości co przedwojenny. Wyznania W 1913 r. w Królestwie Polskim trzy czwarte stanowili katolicy, 15 proc. żydzi, 6 proc. ewangelicy, 4 proc. prawosławni. W zaborze pruskim w 1910 r. dwie trzecie stanowili katolicy, a 31 proc. ewangelicy. W Galicji (1910 r.) katolicy i grekokatolicy byli podobnie liczni (46 do 42 proc.). W 1931 r. 65 proc. było katolików, 10 proc. grekokatolików, 11 proc. prawosławnych, 10 proc. żydów, 3 proc. ewangelików. Najwięcej katolików mieszkało w woj. kieleckim, warszawskim, poznańskim, pomorskim, śląskim, krakowskim (od 88 do 92 proc.). Grekokatolików - w woj. stanisławowskim (73 proc., choć w miastach tego województwa stanowili 33-proc. grupę). Na Wołyniu i Polesiu przeważali prawosławni (70 i 75 proc.). W miastach woj. wołyńskiego i polskiego wyznawcy religii mojżeszowej stanowili połowę mieszkańców. W Warszawie, Łodzi, Lwowie, Wilnie i Krakowie od 26 do 35 proc. W Poznaniu - 0,8 proc. polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński niemiecki Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Jedynie 30 mln ludzi mieszka na wschodnich obszarach. Lediglich 30 Million Menschen leben in den östlichen Gebieten. Blisko cztery miliony ludzi mieszka w Nowej Zelandii. Ale większość ludzi mieszka w tych domach. Poniżej dwóch milionów ludzi mieszka w Namibii. Więcej ludzi mieszka dwóch lub więcej wirtualne życie. Ile ludzi mieszka w Kolorado Springs? Wiesz, ilu ludzi mieszka w Berlinie? Ile ludzi mieszka w Unii Europejskiej? Coraz więcej ludzi mieszka w miastach - Uponor zapewnia im odpowiednią jakość życia Immer mehr Menschen leben in Städten - Uponor sorgt für ihre Lebensqualität Ponad 160 milionów ludzi mieszka w dorzeczu Dunaju a około 75 milionów - w regionach położonych bezpośrednio wzdłuż rzeki. Mehr als 160 Millionen Menschen leben im Donaubecken und circa 75 Millionen in den Gebieten unmittelbar entlang des Flusses. Około 500 milionów ludzi mieszka na tyle blisko aktywnego wulkanu, że w przypadku większej erupcji mogą oni być narażeni na poważne szkody zdrowotne i materialne. Rund 500 Millionen Menschen leben in der Nähe von aktiven Vulkanen und wären im Falle eines Ausbruchs erheblich körperlich oder wirtschaftlich betroffen. 5 tysięcy ludzi mieszka w pierwszej ekologicznej dzielnicy we Freiburgu, w Niemczech. Menschen leben im ersten nachhaltigen Stadtteil der Welt in Freiburg. Taka praktyka jest popularna w całej Europie - ponad 600000 ludzi mieszka w jednym państwie europejskim, a pracuje w innym. Dieses Modell ist in Europa weit verbreitet; über 600000 Menschen leben in einem europäischen Land und arbeiten in einem anderen. lle ludzi mieszka w mieście? Ilu ludzi mieszka we Włoszech? Wielu ludzi mieszka w mniejszych domach niż dotąd. Mary, viele Leute leben in kleineren Häusern als früher. Pierwszy raz w historii, więcej ludzi mieszka w miejskich niż wiejskich środowiskach. Zum ersten Mal in der Geschichte leben mehr Menschen in städtischen als in ländlichen Gebieten. Dzisiaj 2000 ludzi mieszka w 300 domach na tym pięknym osiedlu. Heute leben Menschen in 300 Häusern in dieser schönen Gemeinde. Im więcej ludzi mieszka w mieszkaniu, tym szerszy staje się korytarz. Je mehr Menschen in einer Wohnung leben, desto breiter wird der Flur. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 59. Pasujących: 59. Czas odpowiedzi: 101 ms. W polsce mieszka około 40 milionów ludzi. Męszczyźni stanowią 32%, kobiety-43%, a dzieci i młodzież do lat 19-25% ludności. Pokaż to na diagramie prostokątnym. Podaj liczbę dzieci i młodzieży do lat 19 w Polsce. W 2018 roku umarło 414 tysięcy Polaków – wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego. To najwięcej od zakończenia II wojny tym roku liczba zgonów wzrosła o ok. 3 proc. w stosunku do poprzedniego roku. GUS szacuje rokrocznie liczbę przypadków śmiertelnych, jakie przypadają na dany rok. Wyliczono, że liczba przypadków śmiertelnych, jaką odnotowano w 2018 roku, miałaby pojawić się dopiero w 2032 Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego jest zaskoczony niepokojące, już drugi rok z rzędu wyraźnie rośnie liczba zgonów. Za 1–2 proc. wzrostu odpowiada starzenie się społeczeństwa. Seniorów przybywa, bo siedemdziesiątkę przekraczają kolejne roczniki z powojennego wyżu demograficznego. Większa umieralność może oznaczać stagnację w przeciętnym trwaniu życia Polaków – przypomina, że w 2017 roku statystyczna długość życia skróciła się do 81,8 roku u kobiet, a w przypadku mężczyzn wzrosła o tydzień, osiągając 74 twierdzi, że w kolejnym roku również mógł nastąpić podobny spadek, jednak dotyczący obu także:Polaków będzie o połowę mniej. Już pod koniec tego wiekuDlaczego coraz więcej Polaków umiera?Dziennikarze „Dziennika Gazety Prawnej” próbowali odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w minionym roku umarło naszych rodaków więcej, niż wynikałoby to ze struktury demograficznej. Dane GUS dotyczące przyczyn śmiertelności będą opublikowane dopiero za rok, zatem z pewną pomocą przychodzi raport Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Publikacja pt. „Sytuacja zdrowotna ludności Polski” wydaje się odpowiadać na to pytanie. Wnioski są bardzo brutalne – za swój stan zdrowia winni są sami Polacy. Nie wiedzą, co może im zaszkodzić, z drugiej strony pozostają głusi na zalecenia najczęściej są: palenie tytoniu, nieodpowiednia dieta, wysokie ciśnienie badań Polacy są bardzo nieświadomi. Pytani, czy znają czynniki ryzyka lub sprzyjające zachorowaniu, odpowiadali raportu płynie także inna smutna prawda – Polacy nie leczą się, nie stosują się do zaleceń. Niezbędna jest odpowiednia edukacja oraz wyższa jakość i większy dostęp do opieki medycznej. W klasyfikacji indeksu HAQ (wskaźnik mierzy, jak jakość opieki zdrowotnej przekłada się na uniknięcie przedwczesnych zgonów) Polska wypada bardzo słabo – wynosi 81,1. Dla porównania: w Czechach jest to 89, w Irlandii 94,6, a w Holandii 96, Dziennik Gazeta PrawnaCzytaj także:„Co do Europy jestem pesymistą”. Ojciec Zięba o przyszłości Starego KontynentuCzytaj także:Religijny jak Polak? Przedstawiamy najnowsze dane Przed dwoma laty liczba ludzi na Ziemi przekroczyła 6,5 miliarda. W Chinach, najludniejszym państwie, mieszka dzisiaj ponad 1,3 miliarda osób. Indie mają o około 200 milionów mieszkańców mniej niż Chiny, ale za to 2,3 razy więcej niż wszystkie kraje Unii Europejskiej. Aż 11 państw ma ponad 100 milionów obywateli. Poza Chinami i Indiami najbardziej ludne są Stany Zjednoczone (ponad 300 milionów mieszkańców) i Indonezja (około 250 milionów). Tę listę zamyka Meksyk ze 107 milionami. Pod względem liczby ludności Polska jest na 32. miejscu (ok. 38,5 miliona). Najmniej, bo niespełna 1000 obywateli, ma Watykan. Coś z królika Zanim ludzie nauczyli się hodować zwierzęta i uprawiać rolę, żyło ich na Ziemi mniej więcej 7 milionów. 500 lat temu było nas około pół miliarda. Już wtedy najliczniej zaludnialiśmy Azję. Tak zresztą pozostało do dzisiaj, a najwyższy na świecie przyrost naturalny nie rokuje temu kontynentowi zmiany tendencji. Nie wszystkie tereny nadają się do zamieszkania. Teoretycznie osadnictwo jest możliwe na 90 procentach lądów, czyli na powierzchni 505 milionów km kw. Ludzie jednak "nie dążą do wyrównania ciśnienia", lubią się skupiać i zagęszczać, pozostawiając szerokie przestrzenie samotnym podróżnikom. Obliczono, że ponad połowa ludności Ziemi nie osiedla się dalej niż 100 km od wybrzeży mórz, zajmując tym samym tylko 7 procent lądów. Azjatyckie sardynki W Azji mieszka aż 60 procent ludności świata. Najgęściej zaludnione jest wybrzeże Oceanu Indyjskiego, dolina Gangesu i Brahmaputry. Żyje tam 1,25 miliarda ludzi: ponad 4 razy więcej niż w USA. Najgęściej zaludnionym krajem Afryki jest Nigeria, ale o dziwo jest tam aż 130 razy "luźniej" niż w europejskim Monako. Na kilometrze kwadratowym księstwa mieszka średnio blisko 17 tys. osób: trzy razy więcej niż w Hongkongu! Najsłabiej zaludniona jest Australia z Oceanią, zamieszkana przez zaledwie pół procenta ludzkości. Gęstość zaludnienia w Australii nie przekracza 2 osób na km kw. Krajem rekordowo przestrzennym, zamieszkanym z rzadka, jest Mongolia, w której na kilometrze kwadratowym żyje średnio 1,4 mieszkańca, czyli w zasadzie... jeden. W Polsce na jeden kilometr kwadratowy przypada średnio 124 ludzi. Dużo nas, dużo nas do pieczenia chleba Co minutę rodzi się na Ziemi 250 dzieci. W tym samym czasie umierają 104 osoby. Liczba ludności Ziemi zwiększa się rocznie co najmniej o 75 milionów. Prognozy przewidują, że ta tendencja zostanie zahamowana dopiero po 2080 roku. Wtedy będzie nas na świecie już blisko dwa razy więcej niż dzisiaj.

w polsce mieszka około 40 milionów ludzi