Np. załóżmy, ze nie płakała po śmierci :swojej mamy, swojej podobno najlepszej przyjaciółki? Na pogrzebie moze uronila jakas lezke, ale poza tym to jakos szczegolnie nie rozpaczała ( wiem
Na pogrzebie nie ma miejsca na jaskrawe kolory i krzykliwe fasony. Warto ograniczyć także biżuterię do minimum. Najlepiej sprawdzi się prosty garnitur i buty wizytowe. Kobiety mogą zdecydować się na sukienkę, bądź spódnicę, jednakże tylko przy zachowaniu odpowiedniej długości. Fason mini zdecydowanie odpada.
Kilkaset osób uczestniczyło we wtorek 11 października w świeckim pogrzebie Jerzego Urbana na Powązkach Wojskowych. – Nie będziemy płakać, bo on by tego nie chciał, chociaż nam się
Coraz częściej o podziękowanie za udział w pogrzebie proszony jest pracownik zakładu pogrzebowego, który przygotowuje takie pożegnanie na podstawie informacji uzyskanych od Rodziny Zmarłego - a potem, w czasie uroczystości żałobnych, je wygłasza. Nieraz jest ono proste, zamykające się w słowach "Żona i Dzieci Zmarłego pragną
rzeczy, których nie należy mówić na pogrzebie . są jednak pewne rzeczy, których nie należy mówić na pogrzebie., Wskazane jest unikanie frazesów, takich jak „cóż,miał dobre życie” lub „są teraz w lepszym miejscu”. Chcemy starać się rozpoznawać smutek osoby pogrążonej w żałobie, a nie minimalizować go i trywializować.
REKLAMA. Więzień, który otrzymuje przepustkę losową na pogrzeb bliskiej osoby, powinien zostać uprzedzony o warunkach przepustki już w decyzji o zgodzie na nią. Więźniowie jeżdżą na pogrzeb w kajdankach, odzieży więziennej i pod strażą. Taka informacja mogłaby wpłynąć na zmianę decyzji o uczestnictwie w pogrzebie.
Tłumaczenia w kontekście hasła "płakać na" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Mama będzie płakać na tej Wyspie Jakośtam. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
nLXF. - Na pogrzebach ludzie są pogrążeni w smutku, ale próbują się trzymać. Są zrozpaczeni, łamie im się głos, ale próbują tego nie okazywać. Otoczenie oczekuje od nich, żeby się "trzymali", bo trzeba żyć dalej, wszyscy sobie jakoś radzą. W ten sposób odcinamy się od emocji: lepiej nie czuć żalu i bólu - mówi Jacek Krzysztofowicz, Kossakowski: Dlaczego tak trudno pogodzić się nam ze śmiercią bliskiej osoby? Boli strata fizyczna? A może pożegnanie się z pewną iluzją, którą nosimy w głowie? Jacek Krzysztofowicz: Od momentu, kiedy pojawiamy się na świecie, tylko jedno wiemy na pewno. Że umrzemy. Paradoksalnie nie ma nic bardziej sprzecznego z instynktem samozachowawczym niż śmierć. Nie ma więc prostej metody "wmontowania" śmierci w życie. Powiem więcej: całe życie to w zasadzie obrona przed świadomością, że jesteśmy śmiertelni. Próbujemy tę myśl oswoić. Ale w pełni zgodzić się na śmierć - to w zasadzie niemożliwe. Czasami poprzez budzenie nadziei na szczęśliwe życie wieczne pomaga w tym religia. Czasami potrafi ona wręcz zachęcić do śmierci. Tragicznym tego przykładem są samobójcy wysadzający się w powietrze w imię Boga. Dodajmy, że jest to imię źle pojmowane i duchowni islamscy potępiają samobójców. Ale wróćmy do naszej kultury. Przypominam sobie, że na pogrzebie mojej babci płakałem jak bóbr, choć wydawało mi się, że nie jestem z nią aż tak ludzkie to pasmo strat. Większość nie jest bardzo bolesna, bo puste miejsce można czymś wypełnić. Ale utrata bliskich osób jest wyjątkowo trudna. Jeśli pan płakał, to był pan pewnie bardzo związany z babcią. Albo uległ pan zbiorowym przypominam sobie, żeby więcej osób płakało. Może większość zebranych przeżyła już tę śmierć wcześniej?Albo stłumiła swoje emocje. Myślę, że tradycyjny obrządek pochówku służy jednak temu, żeby emocje przeżywać. Bo łatwiej jest przeżywać wspólnie. To dotyczy zarówno emocji negatywnych jak i pozytywnych, czego możemy doświadczyć np. podczas masowych wydarzeń płacz jest zdrowy?Gruczoły łzowe są naturalnym wyposażeniem organizmu. Płacz służy rozluźnianiu napięcia w ciele. Można płakać z bólu, ze śmiechu i ze złości. W zasadzie każda silna reakcja emocjonalna może wywołać płacz. Ale wracając do sytuacji pogrzebu: w przypadku, gdy pojawiają się silne emocje, a na pogrzebie przeważnie się takie pojawiają, to podejmujemy decyzję: pokazać emocje czy je zdusić. Przeważnie podejmujemy ją nieświadomie, zgodnie z tym, czego zostaliśmy nauczeni w dzieciństwie. Jeśli więc wybieramy tłumienie emocji, to jesteśmy jak wulkan, w którym się piekli lawa. Nie ma ona dokąd ujść, bo krater jest zatkany. Próbujemy na siłę utrzymać emocje, ale sił nam kiedyś zabraknie. I eksplozja wulkanu może pojawić się dużo później i bez związku z wydarzeniem. Może więc w pana przypadku był to jakiś starszy płacz, niewyrażony emocjami nie radzimy sobie tak łatwo. Ludzie oświeceni, tacy jak Budda czy Chrystus, uczyli nas, żeby emocje wyrażać w sposób świadomy, ale w rzeczywistości...... ależ to nie jest kwestia tego, żeby być Chrystusem, tylko kwestia treningu w gronie rodziny. Najczęściej emocje są lekceważone. Dzieci mają się dobrze uczyć w szkole i być grzeczne. Szybko się więc uczymy, że nie mamy prawa do przeżywania emocji: smutku, lęku, złości. Wiadomo: chłopaki nie płaczą. A w przypadku dziewczynek: złość piękności szkodzi. Chłopcy więc na ogół są odcięci od możliwości wyrażania bólu czy smutku, a dziewczynki od złości. Byłoby bardzo dobrze, gdyby w szkole były zajęcia z psychoedukacji, żebyśmy się uczyli, czym są emocje, do czego służą, jak je przeżywać. To by nam wiele w życiu zawsze mieli problem z emocjami?Myślę, że kiedyś ludzie mieli lepszy dostęp do nich. W Ewangelii pisze się o płaczu Chrystusa, a dziś? Czy czytał pan kiedyś, że ktoś ważny, na przykład prezydent, się rozpłakał? na pogrzebach zatrudniano płaczki, żeby wywołać nastrój rozpaczy, dać upust rozpaczy. Potem jest łatwiej wrócić do równowagi. Warto pozwalać sobie czuć. Własne uczucia są najlepsze. Choć często idą nam pod włos. Na pogrzebach ludzie są pogrążeni w smutku, ale próbują się trzymać. Są zrozpaczeni, łamie im się głos, ale próbują tego nie okazywać. Otoczenie oczekuje od nich, żeby się "trzymali", bo trzeba żyć dalej, wszyscy sobie jakoś radzą. W ten sposób odcinamy się od emocji: lepiej nie czuć żalu i bólu. Te uczucia wprawdzie próbują się przebić, jakoś uzewnętrznić, ale intelekt dominuje nad nimi, zabija je, a raczej zamraża, nie pozwalając im zaistnieć. Zamieniają się one wtedy jakby w bryły lodu - obciążają nas, i czasem - w końcu, zupełnie niespodziewanie - rozmarzają. Bo nie zostały przeżyte, kiedy była na to jak się rozmrażają, to płyną w postaci nie wyparowują, wszystko w nas zostaje. Jeśli dziecko jest zaopiekowane, czyli ma to, czego mu potrzeba, to idzie się bawić. W przeciwnym wypadku płacze. Z emocjami jest tak samo. Trzeba się nimi im istnieć. Czuć. Na boisku sportowym, jak ktoś jest faulowany, to wkracza fizjoterapeuta, zamraża, blokuje ból, a zawodnik przestaje go czuć. Ale ból wróci i to na pogrzebach rodziny proszą o nieskładanie kondolencji. Czy to znów tłumienie emocji?To rzeczywiście dość powszechna praktyka. I rzeczywiście służy odcięciu od emocji. Dajmy spokój, idźmy stąd. Ale z drugiej strony: jeśli chcemy podejść i złożyć kondolencje, to co w zasadzie powiedzieć? Nie ma rytualnych zachowań, zwyczaje związane z pogrzebami zostały zapomniane. W przeżywaniu emocji konieczna jest autentyczność, a jeśli po kolei każdy wydusza sztuczne zdania składając kondolencje, to skutek będzie rytuały były silnie skodyfikowane. Każdy wiedział, co, jak i kiedy trzeba zrobić, czasy charakteryzowały się tym, że ludzie w ogóle mieli mało wyborów. Od urodzenia poruszali się określonymi drogami. Kiedyś wszyscy robili to samo - teraz każdy może inaczej, po swojemu. Mogę podejść i powiedzieć co chcę. Tylko co?Mogę robić, co chcę, tylko nie wiem, czego pan, jaki jest najbardziej dramatyczny moment pogrzebu? Kiedy zaczyna się zasypywanie grobu. Pierwsze szufle ziemi z głuchym łoskotem spadają na wieko trumny... Ten odgłos mało kogo pozostawia obojętnym. Ale teraz na pogrzebach dół pokrywa się specjalną siatką, na którą składa się kwiaty, a zasypanie grobu odbywa się później, kiedy żałobnicy już dawno opuszczą cmentarz. Albo w ogóle nie ma trumny, tylko urna. Wszystko po to, żeby ból wyeliminować z pogrzebu. Ale jeśli pożegnaliśmy kogoś bliskiego, to on i tak przyjdzie. Jak przeżywać żal w sposób "zdrowy" - nie wpadając w depresję?Żal po stracie to nie jest depresja. Depresja to smutek nieadekwatny do wywołującej go przyczyny. A rozpacz po stracie bliskiego jest reakcją adekwatną. Przeżywanie jej to jak długotrwałe przeprawianie się przez szeroką rzekę. Dotarcie na drugi brzeg trwa na ogół około roku. Depresję natomiast można porównać do bycia nagle wrzuconym do głębokiego i ciemnego jeziora, w którym nie sposób określić kierunku, w którym należy płynąć, by się uratować. Innymi słowy: żałoba po stracie to kielich goryczy, który trzeba wypić. Póki nie zostanie wypity, żałoba się nie skończy. Nie da się go wypić jednym haustem. To musi zająć trochę czasu. O depresji możemy mówić, gdy w wyniku działania emocji komuś załamuje się linia życia: praca, rodzina. Ale ktoś, kto przeżywa na bieżąco swoje emocje, jest w stanie sobie poradzić z jednorazową, naturalną stratą, jaką jest śmierć, zwłaszcza jeśli ma wsparcie stypy często panuje wesoła atmosfera. Moja mama mówiła mi zawsze, że to dlatego, że ludzie się cieszą, że chyba jest prawda. To co na przykład w Gdańsku nazywa się stypą, na Mazowszu nazywają konsolacją. To od łacińskiego "consolatio" - pocieszenie. Stypa ma charakter powrotu do życia. Spotkaliśmy się ze śmiercią, ale żyjemy i będziemy żyć dalej. Żałoba nie polega na zanurzaniu się w śmierć, nie chodzi o to, żeby umrzeć za życia. Mamy się życiem cieszyć. Ta konsolacja mówi: śmierć nie jest powodem do bezdennej rozpaczy. Mamy żyć. Życie płynie, rodzina trwa, ktoś odszedł, ale ktoś inny się pojawi na jego miejsce. Pogrzeb to rodzaj pożegnania...Tak, ale paradoksalnie nie jest potrzebny zmarłemu. Zmarły nic nie potrzebuje. Pogrzeb jest dla bliskich i nie przypadkiem dzieje się to w zbiorowości, bo przeżywanie emocji, jak już mówiliśmy, łatwiejsze jest w grupie. Choć i tak trudne - po omacku szukamy swoich metod na wyrażanie osób po śmierci bliskiej osoby mówi - to stało się tak nagle. Nie zdążyłem powiedzieć jej lub mu, że ją kocham. Jak wiele dla mnie znaczyła. Co w takich wypadkach robić?Odpowiedzieć jest bardzo prosta: powiedzieć to. Nie mamy pewności, że nas słyszy, ale nie mamy pewności, że nas nie słyszy. Jak mamy potrzebę, żeby mówić, trzeba to mówić. Zarówno te przyjemne rzeczy, jak i te bolesne. Odwiedzanie grobów bliskich to dobry czas i miejsce na rozmowę z nimi. Także o trudnych sprawach.
Ten pogrzeb odbywa się przez wódkę" - mówił Sprawa jest delikatna, mężczyzna jechał po alkoholu. Ale to był naprawdę dobry człowiek. Zostawił żonę, braci, siostry, rodziców. On był porządny, ale zdarzyło się tak, że wsiadł po alkoholu za kierownicę i zapłacił za to życiem. Nie on pierwszy, nie ostatni. Nie pochwalam tego, ale nikogo nie zabił, sam poniósł za to jestem oburzona zachowaniem księdza. Czy tego uczą ich w seminarium? Ksiądz zachował się podczas uroczystości pogrzebowych niegodnie - mówi nasza Czytelniczka, która uczestniczyła w pogrzebie, który miał miejsce w pierwszy taki przypadekTak wspomina ceremonią:- Gdy tylko ksiądz przyszedł po ciało, niemal w drzwiach powiedział na cały głos: "Czego tu płakać?! Spokój!", na co już zwrócili uwagę uczestnicy pogrzebu. Potem, gdy ciało wystawiono przed rodzinnym domem, ksiądz głośno się dziwił, dlaczego w ogóle ten pogrzeb się odbywa w takiej oprawie? Mówił, że to pogrzeb "na własne życzenie, bo przez wódkę". Na podwórku było ze trzysta osób. Każdy się krzywił, jak tego słuchał. Ale najgorzej, że słyszeli to żona, rodzice, rodzeństwo zmarłego. Jak oni się musieli czuć?Kobieta mówi, że wszyscy byli przejęci, oburzeni tymi Ksiądz mógł to powiedzieć bardziej delikatnie, z wyczuciem. I tak wszyscy wiedzieli, co się naprawdę stało. A nie tak wprost, na głos, przy rodzinie, że wódka, że pił, itd. On nie był żadnym pijakiem - mówi uczestniczka zdaniem słowami księdza proboszcza poruszony był nawet towarzyszący mu wikariusz, który nagle, słysząc to, zaczął płakać i schował się, bo zmarły był jego Potem podczas mszy św. wikary powiedział: "Wszyscy jesteśmy grzeszni wobec Boga". I to jest święta nie jest bez winy, a ten chłopak swoją karę poniósł. Nie musiała rodzina jeszcze takich upokorzeń na pogrzebie wysłuchiwać - mówi nasza ponoć nie pierwszy taki Ludzie mówią, że ksiądz w styczniu wyprowadzał kobietę, która żyła 101 lat i powiedział: "Po co to żyć 101 lat, a nie wystarczy 70?". Ksiądz potrafi zawsze coś komuś powiedzieć. Może ci parafianie się przyzwyczaili, ale jak usłyszy ktoś z zewnątrz, to dziw bierze. Jedna z parafianek księdza mówi, że robi sobie testament i nie życzy sobie wyprowadzenia przez niego. Włoży karteczkę, żeby się zabezpieczyć - opowiada zdaniem księdzu nie wolno więcej. Powinien bardziej ważyć Niech się trochę zastanowi. Niech nie robi ludziom krzywdy. Nie trzeba człowieka bić, żeby go skrzywdzić. Wystarczą słowa - mówi są donosami- Zmarłego jako człowieka nie oceniałem - mówi zaskoczony proboszcz parafii w Lubielu Nowym ks. Wojciech Goryszewski i jest zaskoczony zarzutami pod swoim adresem. - Powiedziałem, że jak ktoś siada za kierownicę po pijanemu, to może być śmierć na jego życzenie. To nie była ocena człowieka. Nie komentuję zachowań ludzi przy pogrzebach czy ślubach. Ja chcę widzieć w człowieku dobro. Natomiast taki fakt miał miejsce, wszyscy wiedzieli i szkoda człowieka. To był młody człowiek, w pełni sił i taki koniec… Powiedziałem w kazaniu, że to był dobry, życzliwy chłopak. Chodził do kościoła, przystępował do sakramentów świętych. Zawsze tylko od strony dobra mówię, a nie od zła. Pierwsze słyszę o tych rzeczach, które ta pani powiedziała. Donosy są po prostu donosami. Dobrze by było, gdyby pani się przedstawiła i przyszła do mnie, to porozmawiamy sobie na temat kazania, które wygłosiłem - mówi proboszcz.
A teraz nie mogę przestać. Cholera. Nie płakałam na głosiły że duch Ludgardy w postaci białej damy błąkał się po Zamku a pod murami miał pojawiać się Czarny Rycerzktóry miał płakać po księżnej na jej pogrzebie w katedrze gnieźnieńskiej 15 grudnia 1283 has also been said that ghost of Ludgarda seen as a White Lady walked in the chambers and on the walls of the Royal Castle;under the walls was seen the Black Knight who cried for the Duchess at her I attended his funeral I wondered if I would ever stop thinks you're a crazy she-bat and no one will mourn at your funeral just couldn't. Everyone cried when we buried him and then they just went back to their normal livesI just couldn't. Everyone cried when we buried him and then they just went back to their normal lives but uh. Wyniki: 30, Czas:
nie mogłeś przegapić brouhaha, który wybuchł, gdy George Osborne, Brytyjski Kanclerz Skarbu, pozwolił jednej samotnej łzie uciec w policzek na pogrzebie Margaret Thatcher. Internet natychmiast się załamał. Niektórzy wyśmiewali go za ten pokaz ” słabości „(wiesz, że „prawdziwi” mężczyźni „nigdy” nie płaczą, prawda?). Inni odrzucili jego łzawienie jako cyniczną sztuczkę, aby pokazać, jak dobry był Thatcherite (w końcu, o czym płakał, biorąc pod uwagę, że spotkał żelazną damę mniej niż tuzin razy?). Byli tacy, którzy zgodzili się, że tak, łzy nie były prawdziwe, ale odłożyli je przywódcy torysów, próbując stworzyć bardziej „opiekuńczy” obraz dla siebie (pamiętaj, że był to człowiek, który został wygwizdany na tak dobrym samopoczuciu, Jak Igrzyska Olimpijskie w Londynie). Wśród tych wszystkich żartów, kłuć i szyderstw, tylko nieliczni mówili to, co czuję: do czego zmierza świat, jeśli nie można nawet płakać na pogrzebie? oficjalnie żałoba: Rudaalis lub profesjonalni żałobnicy stali się tematem tytułowego filmu, który przyniósł aktorce Dimple Kapadii Nagrodę Narodową. pełne ujawnienie tutaj: jestem jednym z blubbers świata. I tak, płaczę na pogrzebach. Nie ma znaczenia, jak dobrze znałem zmarłych, ani ile razy ich spotkałem. Jest coś w pogrzebach, co wydobywa łzy – cóż, w każdym razie moje. Czasami jest to szczególny bhadżan śpiewany w ramach nabożeństwa; czasami drobny szczegół, który przywołuje wspomnienia z przeszłości pogrzebowej( tych, którym byłem szczególnie bliski); czasami jest to myśl o tym, jak czułbym się radząc sobie ze stratą taką jak ta; a czasami jest to tylko widok bliskich członków rodziny zmarłego, którzy próbują się pozbierać, mimo że wyraźnie się rozpadają. w takiej chwili współczucie bezproblemowo przeradza się w empatię, a ty nie możesz przestać płakać nad powszechnym smutkiem, jakim jest żałoba. To nie jest coś, od czego nikt z nas nie może uciec. W pewnym momencie będziemy musieli opłakiwać naszych dziadków, żegnać się z rodzicami, doświadczyć utraty rodzeństwa, zobaczyć bliskiego przyjaciela ulegającego chorobie. Jeśli będziemy mieli szczęście, nigdy nie poznamy bolesnego żalu po stracie kogoś z następnego pokolenia, który z racji prawa powinien być tym, który powinien nas opłakiwać. Ale bez względu na to, jak potoczy się życie, żałoba jest czymś, co każdy z nas będzie musiał znieść, prędzej czy później. jak to się mówi, żal jest ceną, którą płacisz za miłość. ale jaka jest akceptowalna twarz smutku, gdy tracisz kogoś, kogo kochasz, a nawet po prostu podziwiasz z daleka? I czy to się zmieniło na przestrzeni lat?Przynajmniej w Indiach musiałbym się zgodzić. Dorastając w tradycyjnej wspólnej rodzinie, jako dziecko byłem świadkiem spektakularnego wylewu żalu, w którym wszyscy oddawali się, gdy w rozszerzonym klanie nastąpiła śmierć. Płakał, zawodził, czasami nawet bił piersi. Było głośno, niepokojąco, czasami nawet melodramatycznie. Ale wszystko, co zostało powiedziane i zrobione, było niewątpliwie oczyszczające. Nie propa: wcześniej otrzymaliście pozwolenie na rozpacz tak publicznie, jak uważaliście za stosowne; tak głośno, jak chcieliście. Łzy na pogrzebach są postrzegane jako zły gust po takim wybuchu żalu czułeś, że naprawdę kogoś opłakiwałeś. Nie było zapięcia twoich uczuć. Nie było ustępstw, aby oszczędzić uczucia innych. Nie było wstydu, że to wszystko się wydało. W pewnym sensie pozwolono ci rozpaczać tak publicznie, jak uznałeś za stosowne; tak głośno, jak chciałeś. I nikt cię nie osądzał ani nie potępiał jako nietrzymającego moczu. w dawnych czasach niektóre indyjskie stany, takie jak Radżastan, miały nawet zawodowych żałobników, zwanych rudaalis (temat tytułowego filmu, który przyniósł aktorce Dimple Kapadii Nagrodę Narodową). Były to kobiety niższej kasty zatrudnione do opłakiwania (jak najgłośniej) w wybuchowym publicznym pokazie żalu. To działało na dwóch poziomach. Po pierwsze, aby wyrazić smutek, że rodzina mogła być nieśmiała pokazywać publicznie, a po drugie, aby zmusić ich do właściwego płaczu. Bo czasami naprawdę nie ma lepszego Katharsis niż łzy. ale to było wtedy. Łzy na pogrzebach są postrzegane jako zły gust. Uważa się, że jest to nieco odpychające, aby publicznie pokazać swój żal. Jeśli musisz płakać, to płacz na osobności. Nie możesz ronić łez publicznie, jeśli sprawisz, że inni ludzie poczują się nieswojo. Więc głowa do góry (i upewnij się, że nie drży). Zobaczmy, co Brytyjczycy tak rozkosznie opisują jako „sztywną górną wargę”. OMG! jak mógł?Internet natychmiast się załamał i wybuchł wybuch brouhaha, gdy George Osborne, Brytyjski Kanclerz Skarbu, pozwolił jednej samotnej łzie uciec w policzek na pogrzebie Margaret Thatcher(fot. AFP) Cóż, Nie wiem jak wy, ale mam dość tego, że powiedziano mi, że pokaz emocji lub pojawienie się łez na pogrzebie (lub gdziekolwiek indziej, jeśli o to chodzi) jest czymś, czego należy się wstydzić. Że musimy zawsze przedstawiać stoicką fasadę, albo być potępionym – jak George Osborne-wszystkiego, od emocjonalnego nietrzymania moczu po obłudny cynizm. szczerze mówiąc, wystarczy, aby dorosły mężczyzna – lub kobieta – płakał. czasami naprawdę nie ma lepszego Katharsis niż łzy
Data utworzenia: 22 sierpnia 2018, 11:10. 21 sierpnia Konrada Gacę pożegnał tłum ludzi. Pogrzeb trenera i specjalisty od zdrowego odżywienia odbył się na cmentarzu komunalnym w Lublinie. W ostatniej drodze towarzyszyli Gacy również jego pacjenci. Wśród nich - Iwona Pavlović, która wygłosiła wzruszającą przemowę. Iwona Pavlović Foto: Krzysztof Radzki / East News Nagła śmierć Konrada Gacy była ogromnym ciosem dla najbliższej rodziny trenera. Nikt nie spodziewał się, że 42-letni ekspert od zdrowego odżywiania odejdzie w tak młodym wieku. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Po sekcji zwłok Agnieszka Kępka, rzeczniczka lubelskiej Prokuratury Okręgowej w rozmowie z przekazała: - Wykluczono udział osób trzecich. Lekarz stwierdził, że zgon nastąpił z przyczyn chorobowych. Jednak na szczegółowe wyniki będziemy musieli jeszcze zaczekać. 21 sierpnia odbyła się uroczystość pogrzebowa trenera. W ostatniej drodze towarzyszył mu tłum przyjaciół i pacjentów. Nie brakowało łez i wzruszeń. - Każdy z nas doświadczył dobra z jego strony. Znałem go od lat. Przygotowywałem z Patrycją do ślubu, chrzciłem ich córkę. Był dobrym człowiekiem. Zostawmy opinie, hipotezy. Nie można ukoić bólu, tylko Bóg to potrafi - powiedział kapłan w trakcie mszy pogrzebowej. Śmierć Konrada Gacy jest ogromną tragedią dla Iwony Pavlović, która dzięki trenerowi odzyskała zdrowie. Nad grobem eksperta powiedziała poruszającą przemowę. - Ból krtani dusi, chcę płakać, płaczmy wszyscy. Czuję się jak w "Matrixie", nierealne to. Myślę, że przejdę do normalnego świata i Cię spotkam. Powiesz mi: "Iwona, jesteś super wojownikiem" - zaczęła Pavlović. - Dzięki Konradowi urodziłam się na nowo. Jedne narodziny od Boga, drugie od Ciebie. Zostawiłeś wielką pustkę. Rany się zabliźnią. Pustka pozostanie. Odszedł wielki człowiek, ale jego misja, jego dzieło zostaną z nami. Śpij, największy wojowniku - mówiła z płaczem Pavlović. Przypomnijmy, że Konrad Gaca zmarł 16 sierpnia w swoim domu pod Lublinem. Konrad Gaca był wielokrotnym finalistą Mistrzostw Polski w Kulturystyce & Wellness i Fitness & Wellness. Stworzył program Mądrego Odchudzania GACA SYSTEM. Był ekspertem w zakresie walki z otyłością. Zobacz także Tak ukochana córka i żona pożegnały Gacę. Serce pęka Norbi skomentował udział w programie „Jaka to melodia” /6 Pogrzeb Konrada Gacy Krzysztof Radzki / East News Ivona Pavlović wygłosiła wzruszającą przemowę na pogrzebie /6 Pogrzeb Konrada Gacy licencja FAKT Pogrzeb Konrada Gacy odbył się 21 sierpnia /6 Pogrzeb Konrada Gacy licencja FAKT Konrad Gaca zmarł 16 sierpnia /6 Pogrzeb Konrada Gacy licencja FAKT Na pogrzebie były tłumy ludzi /6 Pogrzeb Konrada Gacy licencja FAKT Konrad Gaca zmarł w wieku 42 lat /6 Pogrzeb Konrada Gacy licencja FAKT Ciało trenera zostało skremowane Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
jak nie płakać na pogrzebie